poniedziałek, 22 września 2014

Dzień trzeci i Werona :)

Po nocy spędzonej nad Adriatykiem i pierwszej sensownej integracji okazało się, że otrzymaliśmy dwójkę nowych stopowiczów. Na razie nie będziemy zdradzać ich tożsamości, ale powiem, że nazywają się Maciej i Marysia, łączy ich związek czysto platoniczny i są zdrowo nienormalni :)
A ranek, jak to ranek na złombolu. Ekipy śpią, morze szumi. Jest pięknie :)


Po jakimś czasie ekipy się budzą i zaczyna się standardowe poranne sprawdzanie bolidów :)


By po chwili ruszyć w kolejny dzień odliczany nie za pomocą minut i godzin, a kilometrów i miniętych krain :)


Oczywiście raz na jakiś czas w którymś samochodzie potrzebny jest pit stop (oczywiście z powodu ludzi, a nie maszyn :D). W trakcie tego postoju chłopaki z żulietki próbowali namalować na samochodzie trasę, a kot nad wlewem otrzymał przeszczep :D





Dużo czasu nie minęło, gdy ruszyliśmy w dalszą drogę podziwiając piękne widoki za oknami :)



 By po chwili zatrzymać się na dłużej w Weronie. Mieście miłości, namiętności i tragedii.



Gdzie pierwszym punktem programu było miejscowe koloseum (naprawdę fajna sprawa :D Jednak jak to zawsze przy włoskim budownictwie już zaczyna się rozpadać :D Badziewie :D nie to co nasze budowle :D) i miejscowy bazarek/ryneczek



 Następnie wycieczka podążyła pod balkonik gdzie Romeo wyznawał miłość swojej ukochanej Julii :) I gdzie nie wiedzieć czemu ludzie wypisują imiona swoich Julii :)



Po balkonikach poszliśmy pooglądać niesamowite wyroby ze szkła i odsłonięte wykopaliska starej Werony


Gdzie znaleźliśmy sklep z ręką Saurona i Glamdringiem (i innymi fajnymi rzeczami z powieści J.R.R. Tolkiena)



I ruszyliśmy w dalszą drogę na kemping, na którym starym dobrym zwyczajem nas nie chcieli. Kemping alternatywny był zamknięty, więc musieliśmy się udać na alternatywną wersję kempingu alternatywnego, czyli na pobliski parking :D


Gdzie było niesamowicie, bo zaraz po lewej była plaża, na parkingu było pełno ekip złombolowych a impreza trwała do wczesnych godzin porannych :D W mojej ocenie najlepszy nocleg do tej pory :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz