sobota, 27 września 2014

22 i miasto Krzysztofa Kolumba :)

Kolejna pobudka, kolejna kąpiel na kamienistej plaży i kolejny dzień w drodze. Chyba jestem w stanie się przyzwyczaić do takiego stylu życia :) Życie w domu po takich wakacjach będzie ciężkie. Bez spalin, bez klekotu, bez przynajmniej 300 km dziennie :)
A wracając do naszej opowieści. Standardowo dzień zaczyna się pobudką. Jakoś nigdy nie udało nam się rozpocząć inaczej dnia :)


I zdjęcie jak próbuję zaktualizować bloga :) Co na tym wyjeździe nie jest łatwym zadaniem, bo nigdzie nie ma internetu :)
Po śniadaniu ruszamy prostą drogą do miasta Krzysztofa Kolumba, czyli Genui.




I sam dom naszego dzisiejszego bohatera. Niestety zdjęcie nie wyszło, ale cóż, takie też się zdarzają :)







I ruszyliśmy dalej przez tunele, które bardzo spodobały się najmłodszej Cegiełce :)


A jutro będzie baaardzo dużo bardzo fajnych zdjęć :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz