sobota, 14 czerwca 2014

Sobota i ostatnie szpachlowanie

Dziś pogoda nie rozpieszczała. Kiedy już przestało padać zabrałem się za szlifowanie szpachli. Po szlifowaniu nałożyłem ostatnią warstwę szpachli.









Dodatkowo przy pomocy takiego magicznego płynu naprawiłem sprzęgło :D


No dobra nie tylko okazało się że poza niskim stanem płynu odpadł wężyk łączący zbiorniczek wyrównawczy ze strzegłem...

Tyle na dziś lecimy teraz z Żonką na miasto troszkę się wyluzować :D

Podbiel

1 komentarz:

  1. Mam dziwne wrażenie, że nasz samochód składa się głównie ze szpachli...

    OdpowiedzUsuń