sobota, 17 maja 2014

Północny front uprzejmie donosi

Z powodu ciągłych opadów deszczu nierówną walkę z przywróceniem Żula do życia przejął front północny zaopatrzony w dach nad głową zwany piwnicą :) Więc gdy południe zajęte jest projektowaniem bagażnika dachowego i problemem lodówko chłodziarki turystycznej, północ w swoim bunkrze broni się przed zaciekłym atakiem Rdzy przy pomocy potężnych dawek oparu podkładowego i chlorokauczukowego.
Wczoraj pokłady Rdzy dostały posiłki, do już broniących się grilla i maski, w postaci obydwu, podmęczonych już walką ze szczotką drucianą, błotników.
W obliczu tak przeważających sił Rdzy Kulka stwierdziła, że szanse na wygraną są mizerne i szybko opracowała plan wysłania się do Kuala Lumpur przy pomocy jakiejkolwiek firmy, która taką przesyłkę by przyjęła (w grę wchodziła nawet przesyłka lotnicza bez spadochronu, tak wielka groza spadła na północ).





Kulka w pełni przygotowana do wysyłki :)
Jednak Wielki Wojownik, zaopatrzony w swój niepokonany oręż (którym był ... WAŁEK :D) i potężne pokłady nabojów w postaci pokładu lakierniczego i farby chlorokauczukowej ruszył na nierówny bój z Nieprzyjacielem.

 


Nieprzyjaciel nie poddawał się łatwo, jednak Wielki Woj nie ustawał atakując wciąż i wciąż. Po wielu godzinach walk w mroku Nieprzyjaciela Wielki Woj osiągnął pierwszy sukces. Rdza została w całości pokryta Podkładem.
I tak wszystkie części zostały przywrócone do stanu sprzed 1993 roku.
Maska:






Grill:


Nadkola:



Tak więc, pierwsza Bitwa została wygrana.

Jednak Wielki Woj nie spoczął na laurach. Tak wielkie zwycięstwo nie było dla niego wystarczające. Zbierając resztki sił i mocy ruszył do kontrataku. Siły Nieprzyjaciela uciekały w popłochu, jednak Wielki Woj był szybszy i bardziej przebiegły. Dopadł do Sił Nieprzyjaciela, które w ostatnim, panicznym ataku rzuciły się na Grill. Miały nadzieję, że zdobywając ten bastion będą w stanie odbudować siły. Jednak, jak zostało wspomniane, Wielki Woj zaatakował z tak zwanego Nienacka (nigdy nie wiedziałem gdzie leży wioska o nazwie Nienacko, ale wszyscy mówią, że zawsze stamtąd się atakuje, więc Wielki Woj nie mógł być gorszy i też ruszył przez Nienacko :D) i uchronił od zguby wycieńczonych obrońców Grilla przywracając im dawny blask i świetność, które przysłoniły piękno Minas Tirith :D






Tak więc zwycięstwo się dokonało. Wielki Woj poszedł na zasłużony odpoczynek, gdzie jego, zapakowana w pudełeczko, Białogłowa (która ma włosy czarne jak noc :D) o długich, prostych włosach (które nie sięgają dalej niż za ramiona, gdyż są tak pokręcone :D) rzuciła się swojemu wybawcy na szyję i zaczęła dziękować mu w imieniu całej ludzkości za uratowanie wszystkich od grozy, jaką roztoczyła wszechobecna Rdza.

Koniec. :D

A teraz drogie dzieci pocałujcie misia ... burburbur ... Poooooooraaaaa naaa dobranoc, bo już księżyc świeeeeeeeeeeeeeeciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz