środa, 14 maja 2014

Niespodzianka :)

Wczoraj wieczorkiem, wracając do domu widziałem przepiękną tęczę :) Więc jak wróciłem do domu, to złapałem za aparat i wykonałem kilka nieporadnych zdjęć z okna :)




Dzisiaj oczy otworzyłem o godzinie 5:00 (prawie jak na RED, wskazówka sekundowa doszła do 00 i wtedy moje oczy się obudziły xD), pomyślałem sobie "Co Ty robisz debilu w środku nocy" i zacząłem się zastanawiać w którym momencie skończyłem mój piękny sen. Jednak niedługo potem, czyli przed 5:30, poczułem niepohamowane pragnienie, żeby udać się do jedynego pewnego, w tych niepewnych czasach, miejsca spokoju i medytacji. Wstałem więc, słysząc zdziwione dźwięki wyrażającego oburzenie takim traktowaniem ciula karłowatego (nie wiedzieć dlaczego znowu zaczęła na mnie spać :P). A jak już wstałem, to nie mam w zwyczaju wracać do łóżka, bo to bez sensu przeważnie jest, więc udałem się na śniadanko i na poczytanie książki (bo jednak nie jestem aż tak bezduszny, żeby o 5:30 zacząć zabawę z diaksem na świeżym powietrzu :) ). Tak więc poczytałem sobie troszkę, zjadłem śniadanko i żwawym krokiem o 6:45 ruszyłem rozpocząć zabawy. Zacząłem powolutku przygotowywać sobie miejsce pracy i punkt 7:00 malutki przyjaciel naszego Żulka ruszył do zabawy. Po 30 minutach zabaw, okraszonych pięknym warczeniem moim oczom ukazał się zalążek dziury. Wtedy nasz malutki diaksik położył się aby chwilkę odpocząć i jego miejsce zajęła jego nowa przyjaciółka, wyrzynareczka :) Chwilkę później dziura była gotowa. Następnie, po wielu bojach i knowaniach cel dzisiejszych prac został osiągnięty.




I tutaj dzieło mojego zniszczenia, znaczy pozostałość po dachu :)



Jednak głupio było mi tak wrócić przed 8 do domu, bo dopiero koło 9 wyjeżdżam do pracy, więc wybudziłem pieszczoszka ze snu, zmieniłem tarczę na druciaka i zacząłem znęcać się nad nadkolem :) Pół godziny później pieszczoszek stwierdził, że on już się ze mną nie bawi :( Wcale mi się to nie spodobało, ale odłożyłem go czule do Żuczka z nadzieją, że wieczorem dam radę jeszcze go namówić na jakieś zabawy. Jednak tak czy siak swoje zrobił i nadkole aktualnie wygląda tak:




Po tych pracach udałem się do domu przemyć ryja i napisać tenże wpis :)

3 komentarze:

  1. Nieporadnie też Gamoniu wrzuciłeś zdjęcia, bo nie wszystkie się wyświetlają.
    Ale trzeba przyznać - dziurkę wyciąłeś piękną :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kulka, odpowiem Ci: SOA#1 (znaczy Standardowa Odpowiedź Administratora numer 1: U mnie wszystko działa :P)
    A tak na serio, to ostatnio są jakieś problemy z tymi zdjęciami, ale to jest poza mną niestety (błędy albo z blogspotem, albo z połączeniem między Tobą a blogspotem)
    A Cieszę się, że dziurka się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Qrde swoje co zrobi to wrzuci ale to że ja od 2 dni walczę z grillem to już nie.... Oj kolego pogniewamy się oj pogniewamy...

    OdpowiedzUsuń