niedziela, 29 maja 2016

Dłubania ciąg dalszy

Wczoraj niestety znowu zostałem sam, więc zgodnie z namową Podbiela posiedziałem troszkę przy nagrzewnicy kierowcy.
Problem z nagrzewnicą był taki, że nie działała :D Przez całego poprzedniego złombola ani razu się nie ruszyła. Po części było to dobre, bo przynajmniej kierowca nie umierał z przegrzania, ale jak zaczynaliśmy jechać po nocy, albo byliśmy gdzieś bliżej naszego pięknego kraju to kierowcy zaczynały stopy marznąć (a to już nie jest zbyt ciekawe).
Tak więc stwierdziliśmy, że w tym roku jednak trzeba by tą nagrzewnicę usprawnić. W piątek udało nam się ją zdjąć, więc wczoraj mogłem na spokojnie usiąść i zobaczyć czemu nie działa. A miała prawo nie działać :)

Pierwszym problemem był ... brak masy :D Kabelek masowy był ucięty przy samej śrubce.
Drugim problemem był zastany stojan (jak długo nie był ruszany to i się zastał :) )
A trzecim problemem był ogólnie pojęty syf w..szędzie :D

Tak więc przyprowadziłem aku, posiedziałem, poczyściłem i silniczek udało mi się uruchomić.
Drugim zaplanowanym działaniem było spasowanie pompy hamulcowej z tą właśnie nagrzewnicą. Mianowicie pompa jest duża, więc albo trzeba wyrżnąć dziurę w nagrzewnicy, albo odsunąć nagrzewnicę od grodzi. Komisyjnie stwierdziliśmy, że łatwiej będzie wyrżnąć dziurę (a no i będzie więcej frajdy, bo zawsze lepiej jest rżnąć niż odsuwać xD).

Dzień zakończyłem na zapaćkaniu dziury silikonem i pozostawieniu jej do wyschnięcia.

Tak więc poniżej standardowo fotki i krótki lapse :)





Niestety całości prac nie udało się zrobić, bo w kamerce zdychała bateria :/
BTW muszę sobie kupić z 10 zapasowych :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz