wtorek, 20 stycznia 2015

Jest kierunek :D

W końcu mamy cel naszej podróży (oczywiście poza głównym celem, którym jest uzbieranie pieniążków dla dzieciaków :D)!
I szczerze mówiąc ... jestem przerażony :) Bo mamy jechać w najbardziej niedostępne rejony Alp jakie tylko można sobie wyobrazić. Z jednej strony trasa bardzo krótka, bo tylko 1550km. Z drugiej jednak ... swąd spalonych hamulców, palonego sprzęgła i odgłos męczonej skrzyni biegów będzie chyba naszą codziennością przy tej edycji :)



Sam nie wiem co o tej trasie myśleć. Z jednej strony piękne widoki, niezapomniane przeżycia, oraz adrenalina na najwyższym poziomie. Z drugiej czeka nas niestety troszkę pracy, żeby żuczka przygotować do tego wyczynu (ale w końcu nikt nie mówił, że będzie łatwo i bezboleśnie :D).

I na koniec pozwolę sobie dodać tekst z głównej strony złombolka :D

Czechy, Szwajcaria, Liechtenstein, Austria, Włochy
9. edycja

Start: 15.08.2015
Meta: 18.08.2015

To wyjątkowo trudna edycja! Mimo dystansu, który jest krótszy od dotychczas pokonywanych, oczekujemy olbrzymich wyzwań, szczególnie wobec sprzętu. Spędzimy dwa pełne dni na najtrudniejszych trasach i przełęczach w Europie. Po zwiedzeniu Wiednia, pływaniu w pięknym jeziorze Bodeńskim i przejechaniu Liechtensteinu czekają na nas dwa pokręcone dni na alpejskich drogach! Po drodze będziemy nocowali nad najgłębszym jeziorem Alp, Lago di Como. Będziemy mieli dość zjazdów, podjazdów, przegrzanych silników oraz hamulców, ale nie niesamowitych widoków. Będziemy spoceni od redukowania biegów do jedynki....a to dopiero początek, bo na finał 9. edycji czeka na nas królowa wszystkich przełęczy, również zwana królowa Alp....przełęcz Passo del Stelvio!
Jadąc od strony Bormio to 21,5 kilometra podjazdu przy średnim nachyleniu 7,1%. 1533 metrów różnicy wysokości. Słowami Jeremiego Clarksona z Top Gear mówiąc..."najlepsza na świecie droga do jazdy samochodem" 
A jeszcze na nas czeka zjazd.....24,3 kilometrów 48 zakrętów oraz rekordowe 1800 metrów różnicy wysokości.
Nie wiemy ile przerw techniczno-chłodzących nas czeka na tych 46 kilometrach ale obawiam się, że może to potrwać :)
Czego możecie oczekiwać:
-Serpentyn, jezior, przełęczy, podjazdów, zjazdów i niesamowitych widoków
-Przejazdu przez Czechy, Austrie, Szwajcarie, Liechtenstein i Włochy
-Zwiedzania Wiednia, jeziora Bodeńskiego, Davos, najgłębszego jeziora Alp „Lago di Como” no i oczywiście przejazdu królową Alp i wszystkich przełęczy, PASSO DELLO STELVIO
-Rozmaitych awarii, załamań nerwowych, napraw oraz nieudanych napraw, przegrzanych silników i nie tylko
-Problemów na szwajcarskiej granicy :)
-Złombolowej integracji
Czego NIE możecie oczekiwać:
Pomocy mechaników
Pomocy Assistance
Call Center
Usług Lawety
Pomocy psychologa
Części zamiennych
Wodzireja
Niańczenia
Rozpatrywania skarg i zażaleń
Demokracji
Wygodnych noclegów ani dobrej pogody!
Złombol nigdy nie dotarł tak wysoko!!
Będzie extremalnie!
Będą zagotowane silniki!
Będzie wielki wyczyn!
Nie będzie pomocy!
Będzie wielka przygoda!
Złombol – the real gamble!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz