Zacząłem od rzeczy prostszych i wydających się być łatwiejszymi do wykonania, czyli szlifowaniem tego, co wczoraj zaszpachlowałem szpachlą wykończeniową.
No i teraz nasze ulubione, wyczekiwane przez wszystkich ranty...
Na koniec, choć komary strasznie gryzły, w 4 miejscach, gdzie były/pojawiły się dziury nałożyłem trochę szpachli z włóknem szklanym coby raz na zawsze zamknąć temat szpachlowania...
Podbiel
Podbiel, jesteś moim bohaterem :D
OdpowiedzUsuń