Dzisiaj znowu czasu jak na lekarstwo, jednak dzięki naszej zaprzyjaźnionej firmie specjalizującej się w instalowaniu wykładzin mogłem rozpocząć wygłuszanie samochodu. Niestety nie powiem wam czym przyklejałem, bo na wiaderku dostarczonym przez zaprzyjaźnioną firmę, której serdecznie dziękujemy :), nie było ani jednego sensownego napisu w jakimkolwiek języku który bym rozumiał :) Tak więc dużo nie myśląc (bo skoro i tak nie mogłem nic przeczytać o kleju to nie było sensu siedzieć i dumać :D) zabrałem się za wymierzenie dziurek, wycięcie odpowiednich pornoli i pojechaniu z koksem :)
Najsampierw rozpocząłem nakładanie kleju na ścianki. Jednak po położeniu w ten sposób kilku kawałków stwierdziłem, że zmienię troszkę technikę i zacząłem klej rozprowadzać bezpośrednio na poroso i przyciskać takie kawałki do ścian. Zmiana techniki okazała się strzałem w dziesiątkę, bo wszystko ładnie zaczęło się i rozprowadzać i przyklejać. Tak więc dzięki mojemu geniuszu ( i oczywiście dzięki zaprzyjaźnionej firmie specjalizującej się w instalowaniu wykłądzin :D ) mogłem zrobić dzisiaj to co zrobiłem (a zrobiłem troszeczkę, bo wykleiłem wszystkie miejsca, które chciałem wykleić na początek)
Oczywiście mój geniusz, jak to z geniuszami już jest, nie uchronił mnie przed przyklejeniem sobie kawałka pornoso do kolana i łokcia :D Ale cóż, trzeba mu wybaczyć :)
Jutro jak dobrze pójdzie to postaram się wykleić drugą warstwę i może przykleję coś do sufitu, ale tego akurat nie jestem pewien :)
A i dzisiaj zauważyłem, że przydałoby się burtę posmarować blachogumem i okleić folią, to będzie można tam też przykleić pornoso (bo na pewno się przyda :) )
A, warto zauważyć, że wczoraj była 100dniówka złombolowa :D Trzeba się śpieszyć :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz