W końcu, chwilkę można poświęcić dla Żula naszego. Z wczoraj niestety żadnych zdjęć nie ma (jakoś nikomu się nie chciało po aparat iść :D), więc porobiłem troszkę dzisiaj :D
Ogólnie rozpoczęliśmy proces składania Żula, bo wcześniej cały czas psuliśmy :D Oczywiście najbardziej sensownym rozpoczęciem tego procesu jest ogarnięcie ramy :D Na szczęście po zdjęciu podłogi naszym oczom ukazała się prawie 100% zdrowa rama, więc bardzo nas to ucieszyło. Wystarczy tylko zabić kilka ognisk korozji, pomalować i będzie jak nówka.
Więc do dzieła :D
Zdjęcia z rozpoczęcia pracy:
Trzy puszki R-STOPu, 2 walki ze smokami (zdziwiło mnie tylko, że zmieściły się do Żula ...) i około 5 godzin później moim zaćpanym oczom ukazał się widok poniższy:
Więc widać było jakieś postępy. Co w sumie jest troszkę budujące :)
Następnym krokiem było opędzlowanie ramy :D
Tym razem obyło się bez walk ze smokami, bo ścigałem się z burzą :) Więc pół puszki chlorokauczuku później mogłem z czystym sercem nacieszyć się widokiem czarniutkiej ramy :D
W międzyczasie wyrównałem troszkę dziurę, którą wczoraj pochlastał KTOsik :D
Teraz tylko trzeba chlorokauczukiem maznąć od spodu i trzeba będzie jakoś połączyć budę z ramą, bo kilku punktów łączenia się nie doszukaliśmy, ale to po długim weekendzie, bo niestety sklepy z kątownikami i ceownikami były dzisiaj zamknięte :(
A sprawdziłeś czy te smoki nie uwiły tam przypadkiem jakiegoś gniazdka?
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam ochoty jechać z nimi na koniec świata...
Kulka
Spoko looz, one są bardzo przymilne :) Na pewno Ci się spodobają :P
Usuńszczególnie jeśli mi odgryzą stopę... na pewno są równie miłe jak Ty :P
OdpowiedzUsuńSą milsze ode mnie :)
Usuń