sobotnie popołudnie zebraliśmy się wszyscy, żeby pobawić się przy naszym Żulku. Powoli to się staje naszym uzależnieniem i nie wiem co się wydarzy jak Żula już skończymy i nie będziemy mieli co robić :D (w sumie to na swoją kolej czekają dwa troszkę zapomniane mercedesy, więc nudzić się nie będziemy :) ).
Rzeczy które zrobiliśmy (okraszone niesamowitą baterią zdjęć :D):
1. Sprawdziliśmy audio :) i 4 głośniczki w zupełności wystarczą do nagłośnienia Żula :)
2. Przygotowaliśmy dach do wycięcia dziury na szyberek :) Teraz tylko wyrzynarka w dłoń i trzeba dokończyć dzieła zniszczenia :)
3. Zabezpieczyliśmy częściowo środek Żula przeciwko korozji (Kulka pół dnia spełniała się artystycznie z pędzelkiem w dłoni :) )
4.
Wyszlifowaliśmy prawie całego Żula (przy tej pracy to ja ich tylko na
duchu podnosiłem, ale liczy się co zrobił cały team :P :D)
I ostatnie, ale wcale najmniej ważne:
MAMY JUŻ BLACHY :D Żul przeszedł przeglądy (nie pytajcie w jaki sposób bez podpiętej elektryki, bez foteli, pasów, podłogi ... i takich tam głupot :D) i został zarejestrowany w pełnym majestacie prawa :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz