Tymczasem na dalekiej północy Podbiel z Kulką w swojej małej piwniczce się zabawiają :) Z tej zabawy wyszedł całkiem ładny grill z maską. Póki co tylko pomalowany podkładem, ale niedługo będzie już kolor docelowy z tego co mi wiadomo. Jednak ze zdjęciami koloru docelowego poczekamy chyba na zdjęcia całego samochodu, coby nie zdradzać tajemnicy poliszynela, że nasz samochód będzie różową panterką ... burburbur :)
Dobra, dość gadania, bo i tak nikt tego nie czyta. Fotki:
Tak było przed:
Tak zrobiło się w trakcie :)
A tak było już po położeniu podkładu :) Żuk powoli zaczyna przeżywać drugą młodość :)
I jeszcze maska :)
Niech was nie zwiedzie to, że "przecież to małe jest" i "nie mogło być przy tym dużo roboty", bo wyszlifowanie tego całego tałatajstwa nie należy do najprostszych rzeczy i naprawdę wymaga cierpliwości (wyobrażam sobie, że w trakcie pracy standardową modlitwą Podbiela było "Boże daj mi cierpliwość do tego, tylko proszę Cię nie dawaj mi siły, bo zaraz to rozpierpapierczłonkuję" :) )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz