"I rzekł: Wstań, weź swoje szczęki i hamuj. Gdyż drogi przed tobą nie będą płaskie, ale radość na ich końcu będzie wspaniała" :D
No i stało się. Szczęki pozbierane, wyczyszczone, sprawdzone i odpowietrzone.
Oprócz hamulców, już po ciemku zauważyliśmy, że jeszcze nie zamontowaliśmy rykacza :D Więc po chwili i niewielkich problemach żona już na mnie krzyczała, żebym "wyłączył ten badziew" :D Znaczy klakson działa :D Żona też :D
I tak minął dzień, wieczór i poranek. Dzień ... kurna jakiś 120 chyba, czy coś takiego :D Może jutro podliczę :D
Poranek i dzień 95.
OdpowiedzUsuńŻula kupiliśmy na 160 dni przed Złombolem.