A przynajmniej taki jest plan.
A potwierdza to oficjalny mail :)
Tak więc jak tylko Euro się skończy to znowu bierzemy się do roboty :D
wtorek, 28 czerwca 2016
niedziela, 19 czerwca 2016
Coraz bliżej
Studniówka złombolowa minęła, więc stwierdziliśmy, że potrzebujemy jakiegoś większego zwycięstwa. Musimy podbudować morale, żeby stwierdzić, że jednak damy radę.
Tak więc wczoraj zaczęliśmy działanie od przykręcenia skrzyni biegów i wymienienia starych śrub w zawieszeniu na nowe. Jak to zrobiliśmy, to osiągnęliśmy pierwszy z sukcesów (który niestety nie został uwieczniony na zdjęciach). Mianowicie, po dziewięciu miesiącach od włożenia (nieźle się zaczyna, nie? :D) silnika do żuka i podwieszenia go na pasach silnik (jako to małe dziecie) w końcu uwolnił się. Nie, nie spadł :D Po prostu mogliśmy odpiąć pasy i stwierdzić, że on już tak będzie leżał :)
Jak to zrobiliśmy, to zaczęliśmy robić rzecz, której niesamowicie długo wyczekiwał mój kochany teść. Mianowicie zrobiliśmy porządek xD (co na zdjęciach widać w tle :D Nie ma już tych zwałów różnych przydasiów :D)
A Podbiel zaczął podziwiać abażury z każdej możliwej strony :D
To był naprawdę przyjemny moment, ale jeszcze przyjemniejszy miał nastąpić później. Mianowicie przykręciliśmy koła :D A jak koła zostały przykręcone, to zaczęła się zabawa ...
TAK!!! Żuczyna stanęła na kołach :D Jeszcze własnosiłowo nie jeździ, ale do tego też dojdziemy :)
Tak więc jak już żuczek stanął na kołach, to zaczęła się zabawa ze wszystkim z czym mogła się zacząć. My z Podbielem zaczęliśmy przykręcać podwozie z przodu, stabilizatory, kombinować co wyjdzie z wałem, odkręciliśmy filtr powietrza, Podbiel zaczął kombinować jak zmontować układ chłodzenia, itp., a Kulka dostała w ręce szczoteczkę, vanish i karchera i zrobiła kompleksowe czyszczenie foteli, które wraz z Podbielem i kotami wyświniliśmy niemożliwie przez tą prawie dwu letnią przerwę :)
BTW pisząc ten wpis przypomniałem sobie, że fotele muszę na słoneczko wynieść :D
Tak więc cała reszta prac w zdjęciach robionych przez Kulkę (niestety nie robiła zdjęć sama sobie, ani żadnych przed po nad czym ubolewam, bo różnica w czystości foteli jest niesamowita :) )
I na koniec zdjęcie z naszym sobotnim dziełem :)
Tak więc wczoraj zaczęliśmy działanie od przykręcenia skrzyni biegów i wymienienia starych śrub w zawieszeniu na nowe. Jak to zrobiliśmy, to osiągnęliśmy pierwszy z sukcesów (który niestety nie został uwieczniony na zdjęciach). Mianowicie, po dziewięciu miesiącach od włożenia (nieźle się zaczyna, nie? :D) silnika do żuka i podwieszenia go na pasach silnik (jako to małe dziecie) w końcu uwolnił się. Nie, nie spadł :D Po prostu mogliśmy odpiąć pasy i stwierdzić, że on już tak będzie leżał :)
Jak to zrobiliśmy, to zaczęliśmy robić rzecz, której niesamowicie długo wyczekiwał mój kochany teść. Mianowicie zrobiliśmy porządek xD (co na zdjęciach widać w tle :D Nie ma już tych zwałów różnych przydasiów :D)
A Podbiel zaczął podziwiać abażury z każdej możliwej strony :D
To był naprawdę przyjemny moment, ale jeszcze przyjemniejszy miał nastąpić później. Mianowicie przykręciliśmy koła :D A jak koła zostały przykręcone, to zaczęła się zabawa ...
(Jak zobaczyłem tego lapsa, to inna muzyczka mi tu nie pasowała :D)
TAK!!! Żuczyna stanęła na kołach :D Jeszcze własnosiłowo nie jeździ, ale do tego też dojdziemy :)
Tak więc jak już żuczek stanął na kołach, to zaczęła się zabawa ze wszystkim z czym mogła się zacząć. My z Podbielem zaczęliśmy przykręcać podwozie z przodu, stabilizatory, kombinować co wyjdzie z wałem, odkręciliśmy filtr powietrza, Podbiel zaczął kombinować jak zmontować układ chłodzenia, itp., a Kulka dostała w ręce szczoteczkę, vanish i karchera i zrobiła kompleksowe czyszczenie foteli, które wraz z Podbielem i kotami wyświniliśmy niemożliwie przez tą prawie dwu letnią przerwę :)
BTW pisząc ten wpis przypomniałem sobie, że fotele muszę na słoneczko wynieść :D
Tak więc cała reszta prac w zdjęciach robionych przez Kulkę (niestety nie robiła zdjęć sama sobie, ani żadnych przed po nad czym ubolewam, bo różnica w czystości foteli jest niesamowita :) )
czwartek, 16 czerwca 2016
W końcu razem xD
Udało nam się spotkać i coś porobić. Najpierw Podbiel musiał na mnie poczekać, bo niestety w natłoku spraw i obowiązków zapomniałem wyjąć mechanizm wycieraczek z samochodu :) Więc z dziewczynami stwierdzili, że trzeba zacząć żuka sprzątać powoli, bo przez 2 zimy kotom było wygonie :D
Tak więc Ula pojechała sobie do domu robić to co lubi najbardziej (czyli prać :D), a Podbiel chwilkę na mnie poczekał.
Jak już dotarłem to zaczęła się zabawa :)
A zabawa była fajna. Zamontowaliśmy mechanizm wycieraczek, zdemontowaliśmy wał napędowy, porzeźbiliśmy przy mocowaniu skrzyni biegów i ogólnie wyszło całkiem zgrabnie :) A żona moja biegała przy nas z aparatem i robiła przyjemne zamieszanie :D (w przerwie między kręceniem lodów, a podgrzewaniem obiadu :D)
A no i oczywiście żona nie byłaby sobą gdyby nie porobiła zdjęć pchlarza :)
Tak więc Ula pojechała sobie do domu robić to co lubi najbardziej (czyli prać :D), a Podbiel chwilkę na mnie poczekał.
Jak już dotarłem to zaczęła się zabawa :)
A zabawa była fajna. Zamontowaliśmy mechanizm wycieraczek, zdemontowaliśmy wał napędowy, porzeźbiliśmy przy mocowaniu skrzyni biegów i ogólnie wyszło całkiem zgrabnie :) A żona moja biegała przy nas z aparatem i robiła przyjemne zamieszanie :D (w przerwie między kręceniem lodów, a podgrzewaniem obiadu :D)
A no i oczywiście żona nie byłaby sobą gdyby nie porobiła zdjęć pchlarza :)
Timelapsów nie ma, bo nie miałem czasu ustawić kamerki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)