piątek, 10 kwietnia 2015

Przygotwania czas zacząć

Jako, że jesteśmy już oficjalnymi uczestnikami 9 edycji nastąpił czas powrotu do listy rzeczy, które nam nie zadziałały albo się zepsuły, podczas wyprawy do Lloret de Mar.

Hmm... jak sobie pomyślę to główne problemy jakie mieliśmy były związane ze skrzynia biegów i silnikiem. W skrzyni od początku brakowało synchronizacji 2 biegu, a w drodze powrotnej do Polski skończył nam się wsteczny - jakieś 100-130 km przed włoska granicą. Powiem szczerzę, że bez tej synchronizacji dwójki dało się żyć, a co do wstecznego to mieliśmy "wstecznego zastępczego".

Jednak Cegieł razem ze swoją rodzinką odmówił uczestnictwa w tegorocznym wyjeździe. :(

Jeśli chodzi o silnik to już na początku swojego życie  nie miał on za dużo mocy(jedynie 65KM), a pokonane przez niego ok. 1.5 miliona kilometrów zdecydowanie nie poprawiły sytuacji. Efekt był taki, że na 6000 km spaliliśmy jakieś 5l oleju silnikowego + 3 zagęszczacze. Dodatkowo osiągniecie przelotowej na poziomie 90 km/h było dla nas marzeniem nieosiągalnym.

Już podczas zimowych spotkań rozważaliśmy co z tym fantem zrobić. Czy kupić sama skrzynie 5 z nadbiegiem. Czy może przeszczepić cały silnik. A jak już wymieniać silnik to tylko na coś mocniejszego np. 3.0D .... itd. Pomysłów było bez liku...

Zaczęły się poszukiwania, ale jak pojawił się sensowny silnik to albo był daleko albo był drogi ewentualnie już sprzedany....

Aż tu nagle natrafiła się piękna okazja. Dostaliśmy propozycje zakupu całego jeżdżącego FORDA TRANSITA 2.5D z 94 roku. Uwaga uwaga za 500 zł oooo sic bierzemy w ciemno :). Auto miało jakiś czas temu zerwany rozrząd (bezkolizyjny). Po naprawie rozrządu auto pali, jeździ. Jednak jego dotychczasowy właściciel nie był już nim zainteresowany.

A oto poniżej prezentacja naszego dawcy. Aż szkoda szabrować....






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz